Kupujesz „konia”? Sprawdź, dlaczego używane ciężarówki z pewnego źródła to inwestycja, a nie ruletka

Zakup ciągnika siodłowego to decyzja strategiczna. To narzędzie, które ma zarabiać pieniądze, jeżdżąc 10-12 tysięcy kilometrów miesięcznie. Awaria w trasie to nie tylko koszt holowania i naprawy, ale przede wszystkim kary za opóźnienie dostawy i utrata zaufania klienta. Dlatego, szukając oszczędności na rynku wtórnym, nie można oszczędzać na jakości źródła pochodzenia pojazdu.

Gdy przeglądasz ogłoszenia, często widzisz sprawdzone używane ciężarówki znanych marek w atrakcyjnych cenach. Ale czy niska cena zawsze oznacza okazję? Często kryją się za nią ogromne przebiegi (kręcone liczniki), powypadkowa przeszłość lub zaniedbania serwisowe (np. stosowanie tanich zamienników filtrów i olejów).

Dlaczego historia serwisowa jest kluczowa?

Nowoczesne ciężarówki (norma Euro 6) to skomplikowane maszyny. Układy oczyszczania spalin (DPF, SCR), zaawansowane skrzynie biegów czy elektronika sterująca wymagają serwisu na najwyższym poziomie. Kupując auto z floty pokontraktowej Truck Care, zyskujesz dostęp do pełnej dokumentacji. Wiesz, że:

  • Olej był wymieniany co 60-100 tys. km (zgodnie z zaleceniami), a nie co 150 tys.
  • AdBlue było tankowane dobrej jakości, więc układ SCR jest sprawny.
  • Wszelkie akcje serwisowe producenta były wykonywane na bieżąco.

To właśnie te detale decydują o tym, czy używane ciężarówki będą bezawaryjnie służyć przez kolejne lata.

Marki, które trzymają wartość

W ofercie pojazdów pokontraktowych dominują najpopularniejsze marki: DAF XF, Volvo FH, Scania R/S, Mercedes Actros czy MAN TGX. Są to modele cenione przez kierowców za komfort, a przez właścicieli za niskie spalanie. Kupując takie auto od firmy wynajmującej, masz też pewność co do konfiguracji. Zazwyczaj są to pojazdy zamawiane w specyfikacjach optymalnych pod transport międzynarodowy – z dużymi kabinami, lodówkami, ogrzewaniem postojowym i systemami telematycznymi. Nie trafisz na „golasa”, który był kupiony tylko po to, by stać na placu budowy.

Dodatkowym atutem jest to, że często są to używane ciągniki siodłowe relatywnie młode (2-4 lata). Oznacza to, że spełniają one aktualne normy ekologiczne, pozwalając na wjazd do stref niskiej emisji w Europie, a jednocześnie ich cena jest już znacznie niższa od aut nowych (największą utratę wartości mają już za sobą). To idealny punkt wejścia dla firm chcących rozwijać flotę w oparciu o solidny, sprawdzony sprzęt.