W ostatnim czasie pojawił się nowy projekt ustawy Polskiej Izby Książki dotyczący jednakowej ceny okładkowej nowych pozycji wydawniczych.
Cena miałaby obowiązywać przez rok od daty wydania książki, a maksymalny rabat udzielany przez sprzedawców to 5 procent. Natomiast na podręczniki można będzie udzielać rabatu do 20 procent. Przepis będzie obejmować jedynie nowości wydawnicze, które stanowią tylko niewielką część w ofercie księgarń, większość oferowanych książek nadal będzie można sprzedawać w cenie niższej niż okładkowa.
Dla kogo ustawa Polskiej Izby Książki będzie korzystna?
Ustawa o wprowadzeniu jednakowej ceny książek pomogłaby uporządkować rynek czytelniczy, jak również zapobiec likwidacji niezależnych księgarni. Osoby młode, mieszkające w większych miastach i mające dostęp do internetu mają obecnie możliwość kupowania książek w niskich cenach, przykładowo w dużych sklepach czy online. Małe księgarnie, zlokalizowane często w mniejszych miastach, nie mogą konkurować cenowo z największymi sieciami oraz sklepami internetowymi. To ogranicza dostęp do książek wielu grupom czytelniczym, między innymi osobom starszym, nie posiadającym internetu, z niewielkich gmin.
„Porządek konstytucyjny i prawny dopuszcza szczególne regulacje w odniesieniu do produktów istotnych dla rozwoju społecznego. Podobnie na tę kwestię patrzy Unia Europejska. Książka niewątpliwie jest jednym z ważniejszych elementów edukacyjnych i rozwojowych” – Maciej Ślusarek.
Wprowadzenie tej ustawy nie oznacza, że wszystkie książki będą musiały kosztować tyle samo, ceny książek będą mogły być różne. Jednak konkretny tytuł wszyscy sprzedawcy będą musieli oferować w tej samej cenie, którą znajdziemy na okładce wraz z datą wydania. Wydawca lub importer będzie musiał ustalić jednakową cenę danej książki przed wprowadzeniem jej na rynek. Tej ceny będzie się musiał trzymać końcowy sprzedawca, któremu grozi kara grzywny za nieprzestrzeganie ustawy o jednakowej cenie książki.